jest to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc, w którym następuje istny wybuch wiosny (takie bloom boom).
Wybrałam się na małą rowerową wycieczkę by uchwycić coś szczególnie związanego z majem, ale nie mogłam się zdecydować między kwitnącymi kasztanami a bzami (które uwielbiam!) ;)
I gdy tak jeździłam, uświadomiłam sobie, że rower to jest to :) A już zwłaszcza moja różowo-fioletowa Alfirka (w tłumie rowerów taki zdecydowanie łatwiej znaleźć:P).
Zaś w trakcie wycieczki spotkałam też inne osobniki kosztujące wiosny: